Kredyty we frankach – jak rozbić bank?

Skontaktuj się z nami – 502 559 927

Nieodpłatnie podejmujemy się oceny prawnej umowy kredytu frankowego (indeksowany lub denominowany) ze wskazaniem optymalnej drogi dochodzenia roszczeń wobec banku (z podaniem możliwych do odzyskania kwot i wariantów procesu).

Dla kogo…

Jeżeli mają Państwo umowy zawarte w latach 2007-2008-2009-2010, to jesteście w grupie najbardziej pokrzywdzonych. Jednocześnie, niektóre roszczenia (o najwcześniejsze raty)zaczęły się przedawniać. Trzeba zatem podjąć jak najszybsze działania. Każdy miesiąc zwłoki działa na Państwa szkodę.

Doświadczenie i skuteczność naszej Kancelarii

Kancelaria ,,Frydrykiewicz i Wspólnicy Adwokaci i Radcowie Prawni” od 2018 r. reprezentuje Frankowiczów w sporach z bankami.
Do tej pory skuteczność naszych działań jest 100-procentowa. W dużej mierze zawdzięczamy to bardzo dokładnemu przygotowaniu, analizowaniu wszystkich szczegółów odmiennych umów pod kątem ich abuzywności, tj. niedopuszczalnego charakteru; przede wszystkim od początku staliśmy na stanowisku, że umowy te były niezgodne z polskim i europejskim prawem powszechnie obowiązującym.
Bardzo szeroki wachlarz argumentów, indywidualne przygotowanie roszczenia, reagowanie na wszystkie zmiany w orzecznictwie (a z czego szczególnie jesteśmy dumni- kształtowania go), pozwala na szczególną skuteczność – wygrane procesy.

Co można zyskać?

Zarówno przy tzw. umowie indeksowanej (gdy kwota kredytu została w umowie wskazana w złotych) jak i tzw. umowie denominowanej (gdy kwota kredytu została wskazana w CHF), można uzyskać:
1. zwrot pieniędzy przez bank – średnio 30% Państwa wpłat (nadpłata wynikająca z różnicy kursowej) oraz
2. zmniejszenie kapitału do spłaty – średnio o 30 % oraz
3. przewalutowanie kredytu na złotówki z oprocentowaniem przewidzianym w umowie, czyli jak dla CHF,

Przykład:  600.000 zł kredytu na 30 lat z początku 2008 r., kurs przeliczenia ok. 2,20  zł za franka, czyli ok. 272.000 CHF. Po 11,5 latach pozostaje ok. 156.000 franków, przy kursie ok. 3,85 zł, co oznacza ok. 600.000 zł do spłaty. Po procesie: Bank zobowiązany jest zwrócić Frankowiczowi ok. 200.000 zł, a jednocześnie kapitał do spłaty zostaje zmniejszony o dalsze ok 200 000 zł do ok. 400.000 zł (łącznie po odjęciu nadpłaty od zmniejszonego kapitału – do spłaty pozostaje ok. 200.000 zł, zamiast ok. 600.000 zł). Dodatkowo zmniejszony już kapitał do spłaty w wysokości ok. 200.000 zł pozostaje oprocentowany jak w pierwotnej umowie, czyli tzw. liborem, który obecnie wynosi -0,75 %, oraz marżą banku, czyli np. marża banku 1,2 % – 0,75 %= 0,45 % w stosunku rocznym.
Możliwe są rozwiązania dalej idące…
4. ustalenie nieważności umowy w całości!
Oznacza to, że strony powinny sobie zwrócić, to co świadczyły, czyli bank sumę wszystkich wpłat, a Frankowicz kwotę, którą otrzymał. W większości wypadków będzie to oznaczało anulowanie całego, bądź prawie całego kredytu. Trzeba jednak uwzględnić czy kredytobiorca będzie w stanie, w niedługim czasie, zapłacić pozostałą do spłaty kwotę, tj. różnicę między kwotą nominalnie otrzymaną od banku, a sumą dokonanych dotychczas spłat.
Co więcej, możliwe jest uznanie, iż roszczenie banku o zwrot wypłaconej kwoty tytułem realizacji nieważnej umowy kredytu uległo przedawnieniu. W takiej sytuacji pozostaje tylko roszczenie Frankowicza wobec banku.
Gdyby Frankowicz miał sumę wpłat znacząco niższą od kwoty wypłaty kredytu może zdecydować, że nie chce ustalenia nieważności umowy, ale ograniczyć się do skutków, jak w punktach 1-3.

Ile to kosztuje?

– wpis od pozwu (opłata sądowa)
to jedynie stała kwota: 1000 zł (dla osób w trudnej sytuacji możliwe jest zwolnienie od kosztów sądowych), który zostaje zwrócony w przypadku wygrania procesu,
– wynagrodzenie kancelarii
zależne od rezultatu, tj. konkretnego wyniku finansowego dla kredytobiorcy (zazwyczaj ok. 15%, w zależności od wysokości uzyskanej korzyści przez Frankowicza)
– niezależna od rezultatu kwota wstępna  3000 zł – 6000 zł netto za poprowadzenie sprawy w obu instancjach.

Ile to trwa?

Ostatni proces Kancelarii trwał od złożenia pozwu do prawomocnego wyroku II instancji –
1,5 roku. Ze względu na liczbę procesów okres może się wydłużać (kolejka spraw w sądzie).

Nie chodzi tylko o pieniądze…

Proceder uprawiany przez banki był oparty na nieuczciwych regułach umownych. Lobby bankowe nie tylko usiłowało wpłynąć na legislację (zmiany w prawe bankowym), ale także na negatywny odbiór społeczny Frankowiczów. Siła Frankowiczów pozostała w ich rękach i niezwisłych sądach. Wygrany proces prowadzi do przywrócenia elementarnej sprawiedliwości i równowagi stron a także sankcji wobec Banku w postaci sankcji kredytu darmowego na skutek unieważnienia umowy (zwrot tylko kapitału bez żadnego oprocentowania albo (znacznie rzadziej) przyjęcia oprocentowania wielokrotnie niższego od stawki bazowej dla złotego, czyli utrzymanie oprocentowania dla franka przy uznaniu go za kredyt w złotych polskich.

Banki nie wygrają tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału

Niektóre banki decydują się na pozywanie kredytobiorców po przegranej sprawie. Sprawy te jednak przegrywają, a taka praktyka sądów powszechnych zostanie niedługo zapewne potwierdzona orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co zamknie temat wynagrodzenia banków. Wynagrodzenie należy się, jednak nie w sytuacji, w której umowa została unieważniona na skutek nieuczciwego działania przedsiębiorcy wobec konsumenta.